sobota, 5 czerwca 2010
Na ścianie malował się obraz zmęczenia, jakby blask księżyca nie chciał objawić się tym razem. Siedziała tak już od godziny, nie była tego jednak świadoma. Wpatrywała się w ścianę tak długo,że zdążyła już zapomnieć po co to robi. Jednak coś sprawiało, że nie mogła przestać. Tym razem nawet nie zamknęła oczu. Nie wiedziała już czy są otwarte czy może śpi a może to wszystko to urojenie . Zastygła w oczekiwaniu na światło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz