To ja
Moje ciało fizyczne wetknięte w tą przestrzeń we wszechświecie
Ciśnięte w kąt niczym znoszony płaszcz
To ja
Moja zewnętrzna powłoka
Ubranie mojej duszy
Tkwi tu bo tak się mu przytrafiło
Lecz mogło by tkwić gdziekolwiek indziej
Mogłoby
Może
Bo czymże jest przestrzeń?
Czymże jest miejsce?
To ja
Siedzę tu w tym miejscu i piszę cokolwiek
W tym miejscu bo tak mi się przytrafiło
Bo jeszcze nie zmusiłam mojej świadomości
by zmusiła moje ciało
by wykonało parę ponadprogramowych ruchów
w kierunku innym niż przewidziany.
Piszę bo chcę
Bo lubię
Bo potrzebuję
Lecz mogłoby przytrafić mi się, że nie miałabym jak,
nie miałabym czym, nie miałabym na czym
pisać,
wówczas bym nie pisała.
Robiłabym coś innego, może nawet bardziej zajmującego, a może tkwiłabym w tym miejscu,wpatrzona w jeden punkt z braku możliwości wyrażenia nadmiaru przemyśleń kłębiących się jak muchy zamknięte w słoiku, obijających się boleśnie o granice zamykające przestrzeń wokół nich.
Palce prześlizgują się niezgrabnie po klawiaturze szukając właściwych słów, liter, znaków
Szukając celu
Znajdują mniej lub bardziej trafnie
Szukają dalej
Zmuszają ten subtelny twór jakim są myśli do określenia się ostatecznie
do przybrania formy
Zamykają je w słowie,w zdaniu, na ekranie monitora.
Czymże są puste słowa w zestawieniu z wielobarwną mieszaniną kłębiących się w głowie much?
Jakim prawem ograniczają ich swobodę?
To ja
siedzę tu i plączę się w przestrzeniach pomiędzy słowami
Tak jak moje myśli są splątane.
Próbuję wysupłać sens z mroku opowieści rzuconej w otchłań czarnych szlaczków.
To tu
To tam
Garść prawdy
Ziarno iluzji
mieszają się ze sobą
błądzą
próbując wyzwolić się z ograniczeń treści.
Treść
uśpiona
treść
przebudzona
treść wypływająca poza granice przyzwoitości.
Kołysze się delikatnie na falach emocji
Zasypia w ramionach iluzji
Przeobraża się we śnie
Budzi się jako swoje własne przeciwieństwo.
I cóż
To ja
marna powłoka cielesna
To ja esencja wszechrzeczy
Jestem centrum
Ty jesteś centrum wszechświata
Płyniemy
w nieskończoność poprzez niezliczone treści, niezliczone iluzje
na mapie zwanej rzeczywistością
na rzece zwanej prawdą
płyniemy
bo tak nam się przytrafiło......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz