poniedziałek, 28 listopada 2011

czwartek, 17 listopada 2011

Nie mam weny. Nie mam ochoty pisać. Mój umysł utknął gdzieś w polu czy w jakimś równie beznadziejnym miejscu. No, przepraszam, pole nie jest beznadziejnym miejscem, nie to chciałam powiedzieć. Bardzo chciałabym znaleźć się na polu, poczuć tą pustkę i przestrzeń. Ale nie o to chodzi. Mój umysł po prostu utknął gdzieś skąd nie może się wydostać. Jest pustka. Ale nie taka "polna", a zwykła. Będąca brakiem pełni. Wybrakowanym oglądem sytuacji, taką dziurą w płocie, której nikt się nie spodziewał i z powodu braków w portfelu nie sposób ją załatać w jakimś bliższym niż dalszym czasie. Tak właśnie się czuję. Dlatego nie mam ochoty pisać. Bo wszystko jest dziurawe, nawet myśli, które może i chciałabym wyrazić gdyby nie to, że jestem prawie pewna, że nie są moje, a tylko przepływały sobie gdzieś mimochodem i zaczepiły się przypadkiem o krawędź mojej dziurawej rzeczywistości.
Jakaś obcość. Nie czuję się sobą. Choć może to właśnie teraz powracam do siebie? Ze wszystkich stron zwisają poodklejane kawałki, resztki pancerza, pozostałość pokaźnej niegdyś kolekcji masek na każdą okazję. Jeszcze nie mogę zacząć wypełniać tej pustki. Bo jeszcze nie wszystko zostało strącone w przepaść. Jakieś nazbyt wytrwałe fragmenty jeszcze tkwią na swym miejscu dotychczasowym, próbując odzyskać utraconą pozycję. Ale ich czas już przeminął. Daremny trud.

Odpuściłam. Nie mam już ochoty roztrząsać istoty wszystkiego co mnie dotychczas przepełniało. Zerwane zostały więzy zależności od czegoś i kogoś. Od wszystkiego co nie pozwalało mi oddychać.
Pozostała pustka. Teraz czas odzyskać spokój. Ukojenie nadejdzie z głębi nicości. Nie ma potrzeby wypełniać jej żadnym po co i dlaczego. Tylko spokój może przywrócić kolejność wydarzeniom. A więc nie piszę. Bo nie chcę stwarzać owoców pustki, nie chcę utrwalać teraźniejszości, nie chcę opisywać jej by nie zapragnęła stać się czymś więcej niż tylko etapem na drodze do oczyszczenia.
Niech przeminie nie pozostawiając po sobie śladu.

wtorek, 15 listopada 2011

Obserwatorzy