wtorek, 28 września 2010

No i cóż tu rzec. Muszę coś napisać od siebie, wprost, bo to chyba wiekopomna chwila. Wyjątkowy dzień. Dziwny dzień, jeszcze dla mnie niepojęty. Coś się skończyło. Czy aby już się skończyło? Nie, już dawno się skończyło, tak dawno, że nie pamiętam kiedy. A może się nigdy nie zaczęło? Może nie powinno się było zacząć? Drzwi zostały zatrzaśnięte. Drzwi zostały otwarte. Które to drzwi? Nie poznaję ich. Dawno tędy nie przechodziłam. Wolność. Czy istnieje? Czy jest tylko złudzeniem?
Czy nie jest to pułapka? Nie wiem, bo nie znam tych stron. Przesiedziałam po drugiej stronie rzeki cały dzień, całe  życie. Brak działania, lęk przed zrobieniem kroku w jakąkolwiek stronę. Niech wiatr gna mnie dokąd chce a ja jedynie siłą myśli będę udawać, że nim manipuluje. Może czasem słowo wtrącę, aby sprawić wrażenie, że żyję.
A teraz drzwi są otwarte. Mogę zrobić krok. W myślach nawet dwadzieścia kroków w ułamku sekundy.
Tylko dokąd?

poniedziałek, 20 września 2010

czwartek, 16 września 2010

Widzę spójność tam, gdzie inni jej nie widzą lub być może jej nie ma. Łączę spoiwa, nici ledwo dostrzegalne w sieć, która objawiwszy się na zawsze pozostaje mym ograniczeniem... a może wyzwoleniem? Objawia się treść. Utrwala. Staje się częścią mglistej rzeczywistości. Nagle. Staje się. Wywiera wpływ. Wpadam w pułapkę myśli. Tracę widoczność. Już nic nie jest jasne. Zbyt jasne by mogło być widoczne. By mogło być... A jednak jest.

poniedziałek, 13 września 2010

Teraz. Zanim. Potem. Czas.Określanie. Przekreślanie. Zakreślanie.. kółek drżącym piórem. Skreślanie tego tamtego,  wszystkiego co da się skreślić. A jeśli się nie da? A jeśli pióro złamie się w sekundzie poprzedzającej akcję? Wówczas i decyzja na nic się nie zda. Wówczas sprawa pozostaje otwarta. Stopa nabiera chwiejności, ręka drży, nagle, niespodziewanie, bo pióro się złamało. Cóż mogło się wydarzyć gdyby czyn został dokonany? Mogło. Nie wiadomo. Nic. Lecz nic się nie wydarza bo pióro się złamało. Bo oczekiwane skreślenie nie zostało dokonane. Pozostało w zawieszeniu. Utrwaliło się w zawieszeniu. Na zawsze. Ani dłoń ani kartka papieru nie wiedzą, że pióro się złamało. Dla nich sprawa jest jasna. Niedokonane. Niewykonane. Odroczone po kres czasu. Zapomniane. Z braku możliwości utrwalenia.. na piśmie. Bo pióro się złamało.
Oczywiście.

Cudowna...

piątek, 3 września 2010

"Nie jesteśmy niewolnikami muszącymi bezustannie znosić w milczeniu lekkie uderzenia w pochylone plecy. Nie jesteśmy także stadem owiec biegających za swoim panem. Jesteśmy twórcami. My także stworzyliśmy coś, co dołączy do nieprzeliczonych nagromadzeń minionego czasu. My także, wkładając kapelusze i otwierając drzwi, wkraczamy nie w chaos, lecz w świat, który potrafimy sobie podporządkować własnymi siłami i uczynić częścią świetlistej, wiecznotrwałej drogi." (V.Woolf, "Fale")

Obserwatorzy