Teraz. Zanim. Potem. Czas.Określanie. Przekreślanie. Zakreślanie.. kółek drżącym piórem. Skreślanie tego tamtego, wszystkiego co da się skreślić. A jeśli się nie da? A jeśli pióro złamie się w sekundzie poprzedzającej akcję? Wówczas i decyzja na nic się nie zda. Wówczas sprawa pozostaje otwarta. Stopa nabiera chwiejności, ręka drży, nagle, niespodziewanie, bo pióro się złamało. Cóż mogło się wydarzyć gdyby czyn został dokonany? Mogło. Nie wiadomo. Nic. Lecz nic się nie wydarza bo pióro się złamało. Bo oczekiwane skreślenie nie zostało dokonane. Pozostało w zawieszeniu. Utrwaliło się w zawieszeniu. Na zawsze. Ani dłoń ani kartka papieru nie wiedzą, że pióro się złamało. Dla nich sprawa jest jasna. Niedokonane. Niewykonane. Odroczone po kres czasu. Zapomniane. Z braku możliwości utrwalenia.. na piśmie. Bo pióro się złamało.
Oczywiście.
poniedziałek, 13 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz