środa, 10 października 2012

Słowa zaplątane gdzieś na granicy, słowa niewypowiedziane, w myśli pozostawione na pastwę obłędu. Czają się za rogiem, by wyłonić się nagle nie pozostawiając chwili na zastanowienie. Nie lubią zastanawiania się. Nie mogą wtedy płynąć swobodnie, gdy umysł zagradza im drogę. Choć tak niedoskonałe, tak nieokrzesane, takie nie raz niedopasowane, a czasem nadmiernie przepełnione emocją...jednak swobodne być pragną. Inaczej plączą się i nie mogą się wyswobodzić. Pozamykane w klatkach marzą o wolności. Klucz zgubiony odnajduje się. Klucz leżał tuż obok. Drzwi klatki oto stoją otworem. Lećcie ku wolności! Płyńcie, by już nigdy nie ugrząźć w gardle...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy