Coś bywa czasem tak skomplikowane, że lepiej jest zaszyć się gdzieś głęboko w swoim pancerzu i nie czuć, nie widzieć nie słyszeć, a nawet nie być.
Umysł ucieka, nie chce myśleć, chce zasnąć, pozostać w ciszy.
Wybiera ucieczkę od rozwiązań, gdy są niemożliwe. Bo się mu tak wydaje.
Gdy wszystko zdaje się być pułapką, lepiej pozostać w niebycie.
Gdy myśli przeczą same sobie, lepiej nie myśleć. Zdusić szum drzew pogrążonych w chaosie.
Przeczekać huragan.
W nadziei, że jest w tym metoda.
Że jest cel.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz