Gdyby nie ta chęć schowania się wszystko byłoby dobrze.
Przychodzi zawsze niespodziewanie, zawsze wtedy, gdy wszystko idzie w dobrym kierunku. Zdawałoby się.
Nie ma mnie. Jestem po drugiej stronie. Wyjadam czekoladę. Czy co tam znajdę. Wątpię w decyzje odważnie podjęte. Cofam się, wycofuję... Nie wierzę w to, w co z takim rozmachem wkroczyłam jeszcze przed chwilą.
Jestem dzieckiem, tą małą dziewczynką, która chowała się za kołdrą, a czasem za szafą.
Szukam ciepła bez wiary, że znajdę. Miękkość podłoża sprawia, że moja twarz moknie. Cała czuję się przemoczona słonym deszczem.
Mówcie do mnie, a ja nie słyszę. Schowałam się, choć tego nie planowałam. Nie chciałam się chować, ale tak wyszło. Poleżę sobie aż głosy umilkną.
czwartek, 3 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz