Kontynuując wątek .. Czy w takim razie jak patrzymy na coś to widzimy to takie jakim jest? Czy może prawdę o sobie zna tylko ono samo? Czy to my z dystansu widzimy lepiej?
Myślę, że to co widzimy uzależnione jest od tego kim jesteśmy i co chcemy zobaczyć. A jednocześnie można stwierdzić, że nie możemy wiedzieć nic poza tym co to coś będzie chciało abyśmy zobaczyli (świadomie bądz nie). Choć fakt istnieją rzeczy, których nie da się ukryć. I zdarza się, że to my myślimy, że wszystko wygląda z zewnątrz tak jak sobie to zaplanowaliśmy a tymczasem jest wręcz przeciwnie. Właśnie starając się coś ukryć pokazujemy to jeszcze bardziej. A na to z czym się obnosimy nikt nie zwraca uwagi.
No i idąc tym tropem łatwo można popaść w paranoję...
Czy inni widzą mnie tak jak ja siebie? Czy ja widzę siebie taką jaką jestem? Czy się mylę? Czy oni się mylą? Czy wszyscy się mylimy? Czy wszystko jest względne? Czy istnieje rzeczywistość?
Czy aby nie przesadzam w tych "gdybaniach"? Czy już popadłam w paranoję czy może jeszcze mi trochę brakuje?
Tak, wiem to jest studnia bez dna..
Im bardziej się zagłębiamy tym trudniej wyjść na powierzchnię. Ale czy warto wychodzić?
czwartek, 19 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz