Tengo wiedział, że czas może się posuwać, przybierając nieregularne kształty. Sam w sobie jest z natury równomierny, ale kiedy zostanie zużyty, zmienia się w coś nieregularnego. Niekiedy czas jest strasznie ciężki i długi, to znów lekki i krótki. Bywa, że to, co zaszło wcześniej, zamienia się miejscami z tym, co było później, a bywa nawet tak, że całkowicie znika. Zdarza się też, że czas, którego nie powinno być, zostaje dodany. Ludzie prawdopodobnie przez takie dowolne korygowanie czasu korygują znaczenie własnego bytu. Inaczej mówiąc, dzięki takim operacjom udaje im się z trudem zachować zdrowe zmysły. Gdyby musieli akceptować przeżyty czas po kolei i równomiernie, ich nerwy na pewno by tego nie wytrzymały. Takie życie prawdopodobnie byłoby torturą. Tak się Tengo wydawało.
wtorek, 2 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz